Terapię zaczęłam tradycyjnie: zmniejszyłam porcje swoich posiłków o połowę, nie jadłam kolacji i starałam się unikać mojej ukochanej czekolady. Rezultat była taki że schudłam 3 kg i później waga ani drgnęła!
W akcie desperacji postanowiłam zasięgnąć rady dietetyka i tu szczęście się do mnie uśmiechnęło, bo okazało się że moja przyjaciółka właśnie otworzyła swoją poradnię w Szczecinie. Moje uczucia po pierwszej konsultacji były mieszane, ponieważ Agata oświadczyła mi że, nie będzie łatwo, że jem za mało i byle jak! Całe życie myślałam, że jem dobrze i dla tego mam nadwagę. Po kilku dniach moja nowa dieta była gotowa. Okazało się, że dieta nie musi być wyrzeczeniem i męczarnią, że można jeść smacznie, zdrowo i wcale nie trzeba głodować. Natomiast nie podobał mi się pomysł z bieganiem, na który Agata próbowała mnie nakłonić. Pomyślałam: mam biegać? Ja? Z dwójką małych dzieci? Kiedy znajdę czas? Potrzebowałam kilku dni by oswoić się z tematem i spróbowałam! Znalazł się czas i strój do biegania. W wakacje 2013 roku ważyłam już 65 kilogramów. Dziś nie ma takiej możliwości bym nie poszła biegać, to mój sposób na życie, na odreagowanie trudów dnia codziennego. Biegam codziennie i zdrowo się odżywiam! Wyglądam świetnie i rewelacyjnie się z tym czuję!